Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/pod-dzieki.wolomin.pl.txt): Failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/server350749/ftp/paka.php on line 5

Warning: Undefined array key 1 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 13

Warning: Undefined array key 2 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 14

Warning: Undefined array key 3 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 15

Warning: Undefined array key 4 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 16

Warning: Undefined array key 5 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 17
tonem.

- Tylko że ona wcale nie jest moją dziewczyną. Laura udaje, że tego nie słyszy, i patrzy na obraz.

Miejsce zbrodni. Kamera przesunęła się po autostradzie, by pokazać funkcjonariuszy za
– Nawet jeśli widziałeś ją w Luizjanie?
dobiegało skrzeczenie papugi, którą, podobnie jak psa i dom, O1ivia odziedziczyła po babce.
wcale nie zmiękła z wiekiem, pytanie jednak, czy była z nim szczera?
– Chcemy porozmawiać z pańską żoną na temat jej samochodu. Sebastian skrzywił się,
ramiona, ale w pewnym dawniej kroku pojawiło się wahanie.
Pyk.
– Co ty, pieprzysz?
sam wezwałem policję?
trzyma tu część rzeczy. Przyjechała dzisiaj po coś – zdaje się po stary leżak. Zajmuje
– I bzyka się z nim, mówię wam. – Ściszył głos: – Niektóre kobiety kręcą te świry,
– A więc chcesz jechać do Kalifornii – domyśliła się i pokręciła głową.
– Co za tandetne, żałosne kłamstwo. Nie jesteś w ciąży! Olivia podeszła bliżej.
numer rejestracyjny pojazdu.

nagłą myślą, i uniosła dłoń do ust.

skrzywił się lekko. Zaznaczyła, w którym miejscu przerwała lekturę, zamknęła książkę,
– Cholera – mruknął.
Oczy porywaczki pociemniały.

– Bingo! – Udaję, że naciskam przycisk, jak w teleturnieju. – Punkt dla blondynki w

włosach. – Jesteś tylko moja. Chcę być jak najbliżej ciebie. Jak najbliżej...
– Pamiętaj, że zawsze jesteś mile widziana w moim hotelu –
Sylwia zawołała ją, kiedy tylko przyszedł. Mówiła ciepło i dźwięcznie,

Może już dzisiaj.

wszystko to, co miała najładniejsze.
spojrzenia. Może zresztą po prostu zastanawiał się, dlaczego
Laura jest już w połowie drogi do drzwi, kiedy budzi się w niej chęć walki z tą małą. To przecież niemożliwe, żeby opiekunka z rocznym doświadczeniem nie mogła sobie poradzić z pięcioletnią smarkulą. A swoją drogą, zastanawia się, skąd mała zna takie słowa? Nie odwraca się, ale zmienia kierunek i nie idzie już w stronę drzwi, lecz do otwartego okna. Już wcześniej z dworu dochodził regularny głuchy stukot, tak jakby ktoś grał w tenisa. Słuch jej nie mylił. Kilkadziesiąt metrów od domu jest kort, na którym dwie pary grają w debla. Oddziela go od ogrodu rząd gęsto rosnących drzew i Laurze trudno się zorientować, czy należy do Greenwoodów, czy do sąsiedniej posesji.